Podobnie jak w tunelu Jedlińskim, tutaj także znajduje się poprzeczny tunel wentylacyjny, będący jednocześnie tunelem ratunkowym.
Załącznik:
IMG_3362zz.jpg
Załącznik:
IMG_3364zz.jpg
Przygotowując materiały do tej relacji naszły mnie kolejne wątpliwości dotyczące opisywanego wcześniej tunelu Jedlińskiego.
Jeżeli w opisywanym tunelu Głuszyńskim na odcinku 377 metrów jest jeden poprzeczny tunel wentylacyjny, który dzieli go na dwa odcinki po 188,5 metra, to wychodzi na to, że w tunelach Jedlińskich są one rozmieszczone zdecydowanie za rzadko. Obecnie są to 3 poprzeczne tunele wentylacyjne, które dzielą ten tunel kolejowy o długości 1603 metrów na 4 odcinki (teoretycznie o długości po około 400 metrów). W przeszłości było ich podobno 5, więc dzieliły go średnio na odcinki po 267 metrów. Na pewno wsparciem w wentylowaniu starszego tunelu jest klatka ewakuacyjna. Pytanie zasadnicze, które powinno być chyba skierowane do inżynierów budownictwa, czy to w "dobie pary" nadal nie było ich za mało. Przy 7 poprzecznych kanałach wentylacyjnych odcinki wyniosły by po 200 metrów. Czyżby ukryto w nim dwa poprzeczne kanały wentylacyjne?
Dodatkowym wydarzeniem świadczącym o słabej wentylacji tego tunelu był wypadek, jaki miał miejsce w nim, w 1947 roku. Wówczas w wyniku zatrucia tlenkiem węgla zginęła cała obsługa pociągu towarowego, który utknął w nim z powodów technicznych.
Coś czuję, że czeka nas kolejna wyprawa do tego tunelu - tym razem z taśmą mierniczą.
Po drodze mijaliśmy kolejne tabliczki porcelanowe. Kawał drogi do Berlina, tylko czy strzałka dobrze wskazuje
?.
Załącznik:
IMG_3405zz.jpg